Początki... Mumbai

Widoki zza okien taksówki, w naszej pierwszej drodze - z lotniska do centrum miasta, dostarczyły pierwszych mocnych wrażeń.

Sterty śmieci na każdym rogu ulicy, wszechpanującego chaosu, ani takiego folkloru, w 20-milionowej metropolii nie spodziewaliśmy się.

Po odpoczynku w hotelu ruszyliśmy zwiedzać centrum miasta.

Doszliśmy do spacerowej arterii Marine Drive, ciągnącej się wzdłuż zatoki...

...i wzgórza Malabar Hill.

Następnie spacerowaliśmy uliczkami dzielnic Kolaba i Fort...

...obserwując codzienne życie toczące się wśród niezliczonej ilości ulicznych straganów.

W Mumbai są też oczywiście zachodnie sklepy renomowanych marek.

Po mieście poruszaliśmy się tanimi taksówkami...

...lub jeszcze tańszymi autobusami.

Wieczorami wracaliśmy nad wybrzeże.

Gdy dołączyli do nas Ewa i Bartek, wybraliśmy się stateczkiem na wyspę Elephanta. Rejs rozpoczynał się z najbardziej charakterystycznego punku miasta, spod Bramy Indii. W jej tle ulokowany jest słynny Hotel Taj.

Na wyspie, wraz z przewodnikiem, oglądaliśmy świątynię boga Shiva.

Gdy nadszedł czas dalszej podróży, wsiedliśmy w pociąg.

Na 18-godzinną podróż nie wybraliśmy wagonu drugiej klasy...

...podróżowaliśmy trochę wygodniej.

© Mateusz Molasy 2008

WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE - KOPIOWANIE, DRUKOWANIE, ROZPOWSZECHNIANIE ZDJĘĆ BEZ ZGODY AUTORA JEST ZABRONIONE,
STANOWI NARUSZENIE PRAW AUTORSKICH I PODLEGA KARZE PRZEWIDZIANEJ W KODEKSIE KARNYM.